środa, 13 lutego 2013

Rady polarnika – jak walczyć z mrozem?



Mieszkałem rok w polskiej stacji polarnej Arctowski, której byłem także kierownikiem. Obecnie wróciłem do pracy w redakcji „Polska The Times Dziennik Łódzki” w Sieradzu .

Zima, przypada na stacji polarnej położonej w Antarktyce,  od połowy maja do połowy października. 

Temperatury zimą dochodziły do minus 27,6 stopnia Celsjusza. Ponieważ  aura jest bardzo wietrzna stąd temperatura odczuwana dochodziła do minus 55 stopni Celsjusza. W takich warunkach przed każde wyjście na zewnątrz budynku głównego stacji np. do domku gdzie znajdują się urządzenia stacji meteo, która była pod moja opieką czy budynku agregatorowni, gdzie znajdowały się agregaty prądotwórcze, łączyło się z ryzykiem odmrożeń.

Polarnicy ubierali się na cebulkę. Przy czym dobrze było, gdy pierwsza warstwa stanowiła termoaktywną bieliznę. Potem dwie warstwy polarowe. I na koniec kurta koniecznie z kapturem. Jest to o tyle ważne przy wiatrach. Nawet dobra czapka nie uchroni przed przewiewaniem głowy i karku. Pod szyję konieczny szalik. Obowiązkowa na rękach ciepłe rękawiczki. Dwie warstwy polarnicy ubierają także na nogi, do tego śniegowce na stopy, czyli ciepłe buty. Kiedy patrzę jak podczas obecnej zimy młodzież chodzi w adidasach, to jestem w małym szoku. Dlaczego rodzice nie reagują na takie fanaberie swoich dzieci. Przecież to dla ich zdrowia.

Obowiązkowo podczas zimy polarnicy przed wyjściem na zewnątrz budynku smarują twarz kremami ochronnymi. Także z filtrami UV, gdyż z powodu zmniejszonej w tych szerokościach warstwy atmosfery promieniowanie jest intensywniejsze niż w Polsce.

Temperatury podczas zimy w ciągu dnia często spadają do minus 20 stopni Celsjusza. O wiele więcej jest śniegu w porównaniu z Polską. Na otwartym terenie, gdzie śnieg jest przewiewany warstwa białego puchu ma około 70-90 centymetrów. Przy budynkach i przy stokach dochodzi ona do 3-6 metrów.  I utrzymuje się przed około 6 miesięcy.

Tadeusz Sobczak

Ze strony Polskiej Niezapominajki – http://www.niezapominajki.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz